Psychoterapia w dziedzinie chorób wewnętrznych

ChorobyPsychoterapia

Written by:

Jak już wspominałem niejednokrotnie, wśród chorych internistycznych leczonych ambulatoryjnie i w szpitalach jest olbrzymi odsetek nerwicowców. Ale nie to zagadnienie ma nas w tej chwili zaprzątać. Jest ono bowiem do opanowania nawet bez elementarnej znajomości psychoterapii. Jest to kwestia diagnostyczna. Chorzy ci trafiają do internistów, ponieważ podejrzewają u siebie schorzenia narządów wewnętrznych, albo podejrzenia te zostały im zasugerowane lub potwierdzone przez nie-bacznych lekarzy, albo też przebywają na oddziałach wewnętrznych tak długo, dopóki dokładna obserwacja nie wykluczy u nich zmian organicznych. Z chwilą gdy podniesie się sprawność rozpoznawcza lekarzy i gdy na właściwym poziomie stanie popularyzacja medycyny, z tą chwilą lawina chorych tego typu spadnie do nieuchronnego minimum typów hipochondrycznych.
Stokroć ważniejsze zadanie dla internistów wyrasta z zagadnienia udziału czynnika psychogennego w genezie chorób wewnętrznych. W praktyce trudno jest częstokroć powiedzieć, czy objawy nerwicowe stanowią dodatek do podstawowego cierpienia internistycznego, które wskutek tego wydaje się chorobą znacznie cięższą, czy też objawy nerwicowe są zwiastunem rozwijającego się cierpienia organicznego.
W pierwszym przypadku za pomocą psychoterapii usuwamy nawarstwienie nerwicowe, w drugim przypadku zapobiegamy metodami psychoterapii rozwojowi sprawy czynnościowej, która grozi przeistoczeniem się w organiczną. Diagnostyka różnicowa w tej dziedzinie nastręcza ogromne, trudności. Do rozstrzygania spraw tego typu — a są one bardzo częste — trzeba znać biegle nie tylko diagnostykę internistyczną, ale i psychiatryczną. Lekarzy takich jest bardzo mało. Aby znać dobrze diagnostykę internistyczną, trzeba być internistą..
Aby znać diagnostykę psychiatryczną, trzeba być psychiatrą. Doskonałych specjalistów tak wszechstronnych jest bardzo mało. Trzeba ich dopiero powołać do życia. Są oni najbardziej potrzebni w tych przypadkach, w których podejrzewamy tło psychogenne schorzeń niewątpliwie internistycznych
Narząd krążenia. Jak wiadomo, zaburzenia nerwicowe wybierają sobie bardzo często narząd krążenia jako przedmiot agresji niby-naukowej. My psychiatrzy wiemy, dlaczego tak się dzieje. Nawet ciemny człowiek, chociaż nie zna łaciny, zna sens określenia cor — primum movens ultimum moriens. Ustanie czynności serca to śmierć. Póki serce bije, jeszcze nie zginęliśmy. Wylękniony samorzutnie lub jatrogennie człowiek, na myśl o możliwej śmierci, wsłuchuje się i wczuwa się w bicie własnego serca. Niewinne same w sobie, zdarzające się często u najzdrowszych ludzi skurcze dodatkowe napełniają go trwogą jako zwiastuny ustania czynności serca.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.